Get your dropdown menu: profilki

Prince


Pełne imię: Princeth Dia Yang
Pochodzenie i znaczenie imienia: Princeth - książęcy, Dia Yang ("Ten, który jest" - przydomek nadany mi przez bardzo szanowaną przeze mnie osobę)
Wiek: Fizyczny - 15/16 lat, Jako smok psychicznie jestem jednak dużo starszy.
Data narodzin: 13 października 1994
Czym jestem? Narodziłem się jako dajmon, wraz z duszą Liszji (tak nazywam naszą Host). Przez długi czas tym właśnie byłem. Potem jednak zacząłem ewoluować w coś więcej. Teraz można mnie określić mianem tulpy, choć ja sam siebie tak nie postrzegam. Taka nazwa sugeruje bowiem, że:
a) zostałem świadomie bądź też nieświadomie stworzony przez Liszję - nie zgadzam się z tym, ponieważ byłem z nią od jej najmłodszych lat i pamiętam jej pierwsze słowa, pierwsze kroki, pierwsze lekcje w szkole i wszystko jeszcze na długo przed tym zanim się ze mną skontaktowała.
b) jestem czymś pośledniejszym, dodatkowym - jestem na takim etapie, kiedy uważam siebie (i Liszja mnie uważa) prawie za równoprawnego członka naszego kolektywu, a co za tym idzie nie jestem przyjacielem wymyślonym od tak i takim, który jest niżej w hierarchii.
Coś o mnie: Ze wszystkich istot zamieszkujących Ogród Liszji, jestem chyba najbardziej współczującą i nastawioną na pomoc bliźniemu. To ja również jestem tym przepisowym, który dba o chodzenie na zajęcia, naukę, wykonywanie obowiązków i chodzenie do pracy. Wbrew pozorom lubię jednak poleżeć sobie bezczynnie kiedy mam na to chwilę czasu i po prostu po odpoczywać. W Ogrodzie często popijam alkohol, jednak nie ze względu na jego wpływ na samopoczucie - po prostu alkohol jest łatwopalny, a ja jako smok muszę utrzymać w dobrym stanie mój wewnętrzny płomień, szczególnie zimą. Właśnie, nienawidzę Zimy. Uwielbiam kiedy słońce igra na moich łuskach i rozgrzewa je przyjemnie nie znoszę zaś zasp śnieżnych i wiecznej zmarzliny.
Posiadam dwie formy - ludzką i smoczą. Kiedyś używałem praktycznie tylko smoczej, ale od pewnego czasu bywam po równo w tej i w tej formie.
Mam wybrankę serca. Jestem zakochany. Co prawda nieszczęśliwie, bo ona jest prawdziwa a ja istnieję naprawdę tylko w Ogrodzie Liszji, ale i tak ją kocham i na tyle na ile mogę staram się czynić jej życie jak najwspanialszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz